Mieliśmy taką przykrą umowę- do matury żadnych wyjazdów. Umowę tę złamał nawet sam jej inicjator i to jako pierwszy! Nie dość, że pierwszy to jeszcze SAM, bo pojechał na super mega giga ważny mecz do Amsterdamu, a później zdarzyło nam się jeszcze wyskoczyć do Wiednia, ale tylko na chwilkę.
W ramach pocieszenia postanowiliśmy poznać miejsca w bliskiej naszego domu okolicy i tak padło na Tomaszowską Okrąglicę.